Zacząłem odpinać mu pasek od spodni, próbując jak najszybciej dostać się do ich wnętrza. W końcu uporałem się z nimi, a doktorek pomógł mi je zdjąć. Potem poleciały bokserki. Ale nie dałem mu przyjemności od razu. powoli znów prześlizgnąłem się na górę. Złapałem go za obie ręce i przyszpiliłem go do łóżka, namiętnie go przy tym całując. Kiesy był zajęty moimi ustami, ja sprawnie przykułem go do łóżka. Teraz miał obydwie ręce obok siebie, zakute w kajdanki.
- Co.. Co to robisz!? - Warknął Law, ale zatkałem mu usta pocałunkiem. Matko, to będzie takie podniecające~! Dalej już nie gadał, więc zabrałem się za dalszą zabawę. Przykułem jeszcze jego nogi, które teraz były ułożone w rozkroku, pięknie prezentując członek mojego partnera. Jak dobrze, że w szufladzie był zapas kajdanek.
- Xsawier! Spóźnię się do pracy! - Zaczął wrzeszczeć, ale zamknął się jak językiem przejechałem po jego członku. Jęknął dość głośno. Na szczęście ni mógł się uciszać ręką... bo była zakuta~! Sięgnąłem po jeden z wibratorów. Wybrałem najmniejszy jaki był... nie chciałem go tym wypieprzyć tylko przygotować. A poza tym, inaczej by narzekał, że go tyłek boli... I tak będzie~! Bez zastanowienia włożyłem w niego zabawkę. Chłopak zadrżał, ale zdławił krzyk. Zaczął tym czymś powoli poruszać, a sam drażniłem jego nabrzmiałego członka.
- Lubisz to nie? - Zapytałem przerywając na chwilę. Ale dalej poruszałem małym urządzeniem w jego wnętrzu. Chłopak tylko drgnął i jęknął donośnie. - Jesteś masochistą, Law?
<Law? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz