- Mam prośbę siostrzyczko.- mruknąłem.
- Jaką?- jej głos był bardzo niepewny jakby coś
przeskrobała, tylko nie wiedziałem co i nie miałem zamiaru do tego dochodzić,
bo mogłoby mnie to nieźle wkurwić.
- Nie przyłaź do mnie w nocy, jak chcesz to mogę ci kupić
pluszaka, ale ja nim nie zostanę.
- Shizu-chan i wierzysz, że się na to zgodzę?- uśmiechnęła
się i przytuliła do mnie.
- Nie.- szepnąłem zrezygnowany.- Idziemy do szkoły.
Wyszliśmy z mieszkania, zamknęliśmy je na klucz i poszliśmy
w stronę naszego liceum. Nie lubiłem szkoły bo tam było pełno zasad których i
tak nie przestrzegałem, najbardziej irytujące były mundurki, nie wyglądałem w
nich groźnie, a wręcz przypominałem pajaca. Chociaż to może lepiej bo mało kto
od razu mnie rozpoznaje.
Po drodze weszliśmy jeszcze do sklepu i kupiłem dwie paczki
papierosów. Rika coś tam ględziła pod nosem na ten temat, ale zignorowałem to i
od razu zapaliłem jednego. Musiałem poczuć ten gorzki smak nikotyny.
Gdy weszliśmy na teren szkoły to od razu go zgasiłem i
poszliśmy na lekcje, bo dzwonek już zabrzmiał.
Pierwszą miałem matmę na której śmiertelnie się nudziłem i
nie słuchałem nauczycielki. Nie byłem debilem i wszystko dobrze umiałem, byłem
jednym z najlepiej uczących się uczniów w klasie, a nauczycielka nie zwracała
mi uwagi bo po prostu się mnie bała. Każdy dokładnie wiedział co się może stać
gdy się zdenerwuję.
Patrzyłem na tablicę pokrytą kredą i myślałem o Rice i
czasem o rodzicach.
[Rika?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz