Gdy wróciliśmy do domu, zauważyłem że dzieciaki już wróciły ze szkoły. Od razu pobiegłem do łazienki się umyć, jednak to co tam zauważyłem mnie zaszokowało. Rika i Shizuo byli bardzo blisko siebie, czy oni kurwa się całowali?
-Co to ma znaczyć? Jak możesz całować siostrę?- krzyknąłem od razu Izaya się przytoczył.
-Co się stało? Cześć dzieci.- powiedział radośnie.
-Całowali się, w usta!- spojrzałem morderczo na syna.
-Już do pokoju, a ty młoda panno mi to wszystko wytłumaczysz.- Shizuo szybko wstał i zamknął się w pokoju.
-Wpadło mi tylko coś do oka, a braciszek mi pomógł.- krzyknęła.
-Nie kłam!- spojrzałem na nią srogo.
-To nie kłamstwo i tak poza tym mówiłeś że mogę wyjść za Shizuo!- krzyknęła i pobiegła do swojego pokoju. Spojrzałem zrezygnowany na Izayę.
-Co o tym myślisz słonce? Może idź z nim pogadać...- zapytałem.
<Izaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz