sobota, 18 stycznia 2014

Od Shizuo c.d Riki

No nie... To są chyba jakieś pieprzone żarty... Znowu się obraziła, teraz dlatego, że nie chce z nią romansować! Uh, ja ją chyba kiedyś... Uduszę!
Wypiłem całą herbatę duszkiem nie zwracając uwagi, że to prawie wrzątek. Mam ochotę zapalić... A żeby to zrobić muszę w swoim pokoju przy otwartym oknie, inaczej mama by mnie chyba zabił.
Westchnąłem i podniosłem się. Rodzice pewnie niedługo wrócą i dostanę opierdol za to, że idealna córunia poszła na wagary. Może mam już 18 lat, ale nadal się ich słucham, bo tak naprawdę jestem jeszcze gówniarzem. Chociaż mam więcej luzów.
Wlazłem po schodach na górę i skierowałem się do swojego pokoju, wtedy ze swojego pokoju wyszła Rika z grymaśną miną.
- Shizu-chan.. Mam problem...- jęknęła i złapała się za brzuch.
- Co?
- Dostałam okresu...
- To gratuluję.- zaśmiałem się.- Dać ci jakieś tabletki.
- Nie o to chodzi... Nie mam podpasek.. Mógłbyś, iść do sklepu?
- Serio?- mruknąłem, a ona przytaknęła ruchem głowy.
Zrezygnowany wszedłem do swojego pokoju by się przebrać w swoje ciuchy, założyłem swoje niebieskie okulary i znów zszedłem po schodach na dół i wyszedłem za apartamentu.

--------------------------------W SKLEPIE--------------------------

Kurwa! Ile tu tego jest! Duże, małe, płaskie, wypukłe, chłonne bardziej i mniej. Które ja mam wziąć?! Wkurw mnie zaczął brać, ręce mi się ze złości trzęsły i większość bab się na mnie gapiła. Tokijska Bestia stojąca przed półką z podpaskami. Myślą pewnie, że zwariowałem, ale nie mogłem wykrzyczeć, że to dla siostry.

I które ja mam wziąć?!

Szkoda, że nie ma tutaj mamy, on by wiedział które wziąć. On wie wszystko.
Westchnąłem i złapałem pierwsze lepsze, czym prędzej poszedłem do kasy. Myślałem, że rozwalę ten sklep! Wszyscy się gapili, a ja nie lubię gdy się na mnie gapią!
Zapłaciłem, złapałem podpaski i wyszedłem.
Wracając do domu wypaliłem trzy papierosy i trochę pomogły.

-----------------------------------W DOMU------------------------------

Wszedłem po schodach na górę i stanąłem przed jej pokojem. Oprócz podpasek miałem dla niej jeszcze jeszcze kubek z gorącą czekoladą, nie wiem czy to działa na bolący brzuch, ale chciałem by było jej miło.
Poczułem, że jakoś tak nagle mucha zaczęła ściskać mi szyję. Odpiąłem ją i zapukałem w drzwi.
Rika je otworzyła i uśmiechnęła się do mnie.
- Proszę.- podałem jej opakowanie.
- Dziękuję Shizu-chan, tylko, że... To tampony...- zachichotała.
- Jak to kurw...- znowu się zdenerwowałem, zacisnąłem dłonie w pięści, a, że w jednej trzymałem kubek to ten rozsypał się w drobny mak. Gorący napój poparzył mi skórę, a z ran, które zrobiło szkło zaczęła lecieć krew, nie czułem jednak bólu.
- Przepraszam.- mruknąłem.

[Rika? XD ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz