poniedziałek, 27 stycznia 2014

Od Shizuo c.d Edvard'a

Zostałem obudzony przez kręcącą się Rikę.
- Co ty robisz?- mruknąłem sennie nie otwierając oczu.- Chodź spać.
Ale ona nie przestawała się wiercić, czasem coś mruczała, a czasem ciężko wzdychała. Czułem jak mnie ugniata i się układa, ale chyba jej było nie wygodnie. W sumie to się nie dziwię, moje mięśnie były dosyć twarde...
- Rika... Spać, jest noc...- mruknąłem.
- Shizu-chan, niewygodnie mi, poczekaj chwilę.
I znów kolejna seria wiercenia się. W końcu złapałem ją jedną ręką i przytuliłem do siebie jednocześnie przekręcając się trochę na bok. No i Rika przestała się kręcić... I oddychać też..
- Shizuo! Dusisz!- jęknęła.
Momentalnie ją puściłem i odsunąłem się najdalej jak umiałem. Wynikiem było to, że spadłem z łóżka.
Wiedziałem, że w końcu jej kurwa zrobię krzywdę!
- Przepraszam!

[Rika?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz