Spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się lekko. Chciałbym by
był przy mnie wiecznie, kochałem go jak nikogo innego.
Pogłaskałem go delikatnie po policzku. Było mi gorąco, ale
aktualnie miałem to gdzieś, chciałem być teraz tylko przy Xsawierze.
- Kocham cię, wiesz?
- Ja ciebie też.- złapał moją dłoń i pocałował ją.
Był taki cieplutki... Też chciałem taki być, normalnie jak
marzenie jakiegoś bachora z podstawówki, ale tak było. Nikt nigdy nie przytulał
się do mnie tak długo bo dostawał odmrożeń.
Przysunąłem się bliżej niego i przytuliłem, chciało mi się
spać, oprócz tego i przyjemności nie czułem nic.
Demon poprawił się, by było nam obojgu wygodnie. Byłem
zmęczony, ale nie mogłem zasnąć, po pięciu minutach usłyszałem leciutkie
chrapanie Xsawiera, co znaczyło, że słodko śpi.
Przewracałem się z boku na bok i nie mogłem spać, było mi
ciepło i miałem dziwne myśli. Cały czas zastanawiałem się nad tym pytaniem
którego Xsaw mi nie zadał.
A jeśli to coś poważnego? Może nie powinienem jechać? Sądzę,
że lepszym rozwiązaniem byłaby zmiana pracy...
I myślałem tak cały czas w kółko i w kółko, aż koło drugiej w końcu zasnąłem.
[Xsaw?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz