-Tak, bardzo dobrze pamiętam wtedy ty leżałeś jak kłoda.- zaśmiałam się. Chwyciłam kubek z herbatą i się trochę napiłam.
-A pamiętasz jak tata powiedział że się pobierzemy?- spojrzałam na niego wyczekująco. On akurat wypił też herbatę i się zakrztusił.
-Ykhym...Co powiedziałaś?- spojrzał na mnie. Ja jedynie spojrzałam na niego spod łba i usiadłam mu na kolana.
-Tatuś mówił że będziesz moim mężem.- zachichotałam.
-Nie żartuj sobie, i zejdź ze mnie.- odwrócił wzrok. Ja się naburmuszyłam.
-A to niby dlaczego?- zapytałam.
-Bo jesteśmy rodzeństwem.- wstałam i usiadłam koło niego, czułam się zazdrosna dzisiaj w szkole tyle ładnych dziewczyn się koło niego kręci pewnie nawet już to robił.
-Nie prawda! Nie jesteśmy połączeni węzłami krwi, nawet mamy inne nazwiska. Tylko się razem wychowywaliśmy jak przyjaciele z dzieciństwa.- tak łatwo się nie poddam. Yuki nawet mi pomagała jak mogę go uwieść. Jestem przygotowana na wszystko.
-Rób co chcesz.- wstałam i wzięłam kubek. Pobiegłam do swojego pokoju.
<Shizuo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz