Było mi tak dobrze że bardzo szybko zasnęłam. Obudziłam się następnego dnia, niestety ale trzeba iść do szkoły. Spojrzałam jak Shizuo śpi, był taki słodki. Mogłam wykorzystać że śpi, zbliżyłam się do jego ust i delikatnie musnęłam. Szybko wstałam i uciekłam do pokoju przyszykować się. Serce biło mi jak szalone. Gdy wreszcie byłam gotowa, zeszłam na dół. Rodziców nadal nie było. Pewnie postanowili zostać na noc w hotelu i to dobrze. Shizuo siedział na dole i dokończał śniadanie. Gdy na niego spojrzałam zrobiłam się czerwona jak burak. Szybko coś przegryzłam, chciałam szybko wyjść z domu. Jednak przy drzwiach on mnie zatrzymał.
-Ohayo braciszku dobrze ci się spało?- uśmiechnęłam się szeroko.
-Musimy pogadać.- spojrzał na mnie poważnie. Myślałam że zejdę na zawał, o czym on chce ze mną pogadać. Pewnie na mnie nakrzyczy albo coś innego.
-Ale szkoła i pewnie rodzice za chwilę wrócą.- próbowałam się jakoś wykręcić. Albo jest zły za ten pocałunek, ale przecież spał.
-Nic się nie stanie, jeśli się spóźnimy.- spojrzał na mnie.
<Shizuo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz