piątek, 17 stycznia 2014

Od Riki c.d Shizuo

Rodzice byli w siódmym niebie, a szczególnie tata. Pokazałam im świadectwo, mama od razu postanowiła mnie zapisać do liceum gdzie chodzi braciszek. Usłyszałam gdy ktoś wchodzi, gdy wszedł do salonu dostałam szoku. Ten mężczyzna to braciszek, zmienił mu się głos. I pofarbował włosy i ma inny styl i do tego jest bardzo przystojny. Od razu się na niego rzuciłam ze szczęścia. Jednak się nie zmienił, zawsze gdy to robiłam stawał się kłodą.
-Tęskniłam za tobą i nadal go mam.- pokazałam naszyjnik.
-To dobrze, ja idę do siebie.- powiedział chłodno. Zmienił się i to bardzo, zrobiło mi się trochę smutno. Zamknął się w swoim pokoju, ja za to od razu musiałam się rozpakować. Założyłam swoje ulubione kimono i wystawiłam swoje uszy i ogon. Napisałam jeszcze sms do Yuki mojej przyjaciółki ona została w akademii dłużej. Porozmawiałam z nią przez telefon, potem jeszcze weszłam na internet. Gdy wyszłam z pokoju, chciałam iść do łazienki ale była zajęta. Pewnie ktoś brał prysznic, spojrzałam przez szparę to był Shizuo. Był tak dobrze zbudowany, moje serce aż zabiło mocniej a na twarzy zrobiłam się cała czerwona. Wślizgnęłam się, tak by mnie nie usłyszał i rozebrałam się do naga. Ogonem zakryłam swoją dolną część ciała a włosy lekko opadały na moje piersi. Weszłam do środka gdzie Shizuo brał prysznic.
-Braciszku umyję ci plecki!- chwyciłam za gąbkę i podeszłam do niego szczęśliwa. Jednak moje zakłopotanie było na wysokim poziomie.

<Shizuo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz