piątek, 17 stycznia 2014

Od Shizuo c.d Edvard'a

Trochę wyrosłem, mam 185 cm no i 18 lat, głos mi się zmienił i za pozwoleniem mamy utleniłem włosy by nie męczyć się cały czas z farbą. Zmieniłem też swój styl ubierania, po szkole zazwyczaj nosiłem strój barmana, to był mój taki znak rozpoznawczy. Oprócz tego wydoroślałem i zabijałem, lubiłem to robić. Bardzo.
Nadal też pamiętałem o Rice, tęskniłem i kochałem ją, ale uważałem, że tam będzie jej lepiej. Przynajmniej będzie bezpieczniejsza.

Siedziałem sobie z tatą na kanapie i pokazywał mi jak wystarczająco szybko operować bronią. Nauczyłem się już wymieniać magazynek w dwóch ruchach i przeładowywać ją w jednym ruchu. Gorzej mi szło jej rozkładanie i składanie.
- To musisz tutaj, widzisz?- poprawił mnie.
- Uhum, mogę iść z tobą na następne zlecenie?
- Oczywiście, że tak młody. Spróbuj od początku.
Przytaknąłem i w skupieniu zacząłem rozkładać broń by zaraz znów ją złożyć.
- Może być?- spojrzałem na niego i uśmiechnąłem się.
Od tamtej kłótni z mamą, tata spędza ze mną znacznie więcej czasu co mi bardzo odpowiada. W końcu mam pewność, że o mnie pamięta.
Var nie zdążył mi odpowiedzieć bo mama wszedł do salonu z morderczą miną i paczką papierosów w dłoni.
- Shizuo.- warknął.- Co to jest?
- Papierosy...
- Widzę, że papierosy! Ale dlaczego były w twoim plecaku?!
- Dlaczego grzebałeś w moim plecaku?
- Nie zmieniaj tematu! Jesteś moim synem i mogę! Skąd to masz!
- Kupiłem.- spuściłem wzrok, czułem się jak mały gówniarz. Izaya nigdy nie przepadał za papierosami, uważał, że szkodzą i zabijają (u mnie nie ma na to szans, mam zbyt mocne płuca), ale mnie one pomagały się uspokoić.
- Aha, czyli palisz, tak? Od kiedy?!
- Od trzech lat...
- Var trzymaj mnie bo chyba zaraz mu wleje... 3 lata gówniarzu?!

[Var? Izaya? Rika?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz