- Wiem, że damy rade. Ja dam rade. Ty nie musisz. Możesz wyjechać w każdej chwili. - Uśmiechnęłam się niemrawo.
- Nie zostawię cię. - wymamrotał Nuan w moje włosy.
- Teraz może nie chcesz, ale pamiętaj, że jakbyś chciał wyjechać to, to zrób. Nie będę cię zatrzymywać. - Westchnęłam i podniosłam głowę do góry i spojrzałam mu w oczy. - A nawet jeśli to nie słuchaj mnie, najważniejsze, żebyś był szczęśliwy. - Pocałowałam go lekko w usta.
- Jedźmy już - powiedziałam i zapięłam pasy.
<Nuan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz