Odwróciłem głowę by spojrzeć na siostrę. To miło, że się martwiła, lecz to było niepotrzebne. Byłem przecież tylko bestią.
- Nic mi nie jest, po prostu miałem ochotę zapalić i tyle.- wzruszyłem
ramionami i zsunąłem się z okna do pokoju.- Bez powodu się martwisz.
- Jak to bez powodu?- zrobiła złą minę.- Jesteś moim bratem!
- Chodzi mi o to, że bardzo dobrze sobie radzę.
Westchnęła i usiadła na łóżku opierając głowę na rękach. Wyglądała tak
bardzo ładnie, aż skarciłem się w myślach, że w ogóle pomyślałem o tym
by ją pocałować.
- Nie masz za co mnie przepraszać, zawsze mam kłopoty, przyzwyczaiłem się.
- Nie rozmawiajmy już o tym..- szepnęła i spojrzała na mnie.- Będziesz chciał ciasta?
Uśmiechnąłem się do niej i zdjąłem muszkę z szyi.
- Chcę, chętnie coś zjem.
[Rika?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz