niedziela, 26 stycznia 2014

Od Edvard'a c.d Izayi

-No to do roboty!- chwyciłem go i przerzuciłem sobie przez ramię. Wylądowaliśmy w sypialnie, zacząłem go namolnie całować jedynie robiłem krótkie przerwy między pocałunkami by Izaya się nie udusił.
-Ale dzisiaj będzie inaczej.- wygodnie usiadłem sobie na łóżku.
-Czyli?- spojrzał na mnie.
-Dzisiaj ty bierzesz inicjatywę, mam ochotę na pozycję jeździec...ty będziesz jeźdźcem a ja koniem.- zaśmiałem się głośno. Był cały czerwony, jednak widziałem że jest podniecony.
-No to co? Ja czekam Izaya...- mruknąłem i czekałem na jego ruch.

<Izaya?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz