Siedziałam w pokoju na łóżku i myślałam nad tym wszystkim. Może to jest dziwne ale...
-Aaaa oszaleję!- krzyknęłam sama do siebie. Prze mnie on dostanie karę od taty. Nagle do pokoju wszedł Izaya. Spojrzałam na niego, on szybko znalazł się koło mnie. Ja od razu się do niego przytuliłam.
-Źle się czuję mamo.- wyszeptałam. Miałam mętlik w głowie.
-Spokojnie, opowiedz mi o wszystkim skarbie tacie nic nie powiem.- uśmiechnął się do mnie.
-Mam mętlik w głowie, bo ja chyba kocham Shizuo ale no wiesz jak...Gdy kręcą się wokół niego inne dziewczyny to robię się zazdrosna i nerwowa. Bardzo się o niego martwię i chce by patrzył tylko na mnie. A gdy mnie pocałował cała zadrżałam i była szczęśliwa. Jedyne czego chciałam to by nie przestawał.- wyznałam.
-Oh, Rika no cóż zakochałaś się w nim.- przytulił mnie mocniej.
-Mamo, co ja mam robić?- jęknęłam. Mama jest bardzo mądry i wspaniały, na pewno coś na to poradzi.
<Izaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz