- Nie idę do pracy.-
uśmiechnąłem się.- Teraz przez dwa tygodnie mam czas na spakowanie się i wyjazd
na wieś.
- To dobrze, bardzo
dobrze.- uśmiechnął się.- Jedz szybciej. Chcę ci założyć pierścionek na palec.
Spostrzegłem, że demon
już zjadł swoją porcję. Wstał, wziął talerz i zaczął zmywać, trochę to głupio
zabrzmi, ale lubiłem patrzeć jak poruszają się przy tym jego mięśnie. Przez to
wgapianie się zapomniałem o jedzeniu, a gdy spojrzenie Xsawiera mi o tym
przypomniało to straciłem kompletnie ochotę.
Chłopak zaczął
sprzątać, a ja ewakuowałem się do pokoju by przebrać się w coś lepszego niż
dresy i bluza. Otworzyłem szafę i zacząłem w niej grzebać. Boże niedługo to
wszystko będzie w kartonach, tak nie chcę się przeprowadzać... Ale może będzie
nam tam lepiej? Spokojniej?
Wyjąłem ciemnoczerwoną
koszulę i czarne spodnie rurki, chyba nie powinienem w tym źle wyglądać...
Szybko się przebrałem i
obejrzałem w lustrze, nie było tak źle... Wtedy do pokoju wszedł Xsawier i
uśmiechnął się na mój widok.
- Zajebiście wyglądasz.-
zamruczał.- Mam na ciebie ochotę.
- Bez przesady.-
mruknąłem i włożyłem koszulę w spodnie.- Idziemy?
Chłopak wlazł do środka
i wygrzebał z szafy jakąś koszulkę dla siebie, założył ją zasłaniając swoją
cudną klatę, złapał za rękę i wyprowadził z domu zamykając go na klucz.
- A kluczyki masz?-
zapytałem gdy ciągnął mnie na dół.
- Mam.- uśmiechnął się
i pokazał mi kluczyki od samochodu.- Ja prowadzę skarbie.
- Co? Ale jak to..?-
jęknąłem z zawodem. Uwielbiałem jeździć moim samochodzikiem.
[Xsaw?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz