czwartek, 30 stycznia 2014

Od Raymonda c.d. Kotaro

Siedziałem na łóżku i miałem przez chwilę totalny odlot.
-O co ci chodzi? Mam coś na twarzy?-Kotaro był lekko speszony moim zachowaniem, otrząsnąłem się.
- Nie, nie tylko miałem przez chwilę lekką zawieche. - Odparłem, wstałem z łóżka i nagle potknąłem się przewracając na chłopaka. Byłem cały czerwony, a on się przestraszył. Nasze nosy prawie się dotykały... czułem, jak cały płonę w środku. Kotaro nie wiedział co zrobić, więc tylko panicznie machał rękoma.
- Zejdź ze mnie! - Z jego ust wydobył się piskliwy i wołający o pomoc głos. Nie mogłem z niego zejść, kompletnie mnie ta sytuacja oszołomiła, zabrakło mi słów, dotknąłem rękom policzka chłopaka, a on cały zadrżał.
- Ray...- Jego oczy błyszczały, jak gwiazdy, a usta wydawały się ładniejsze niż zwykle. Moje wargi przybliżyły się gotowe do pocałunku.
<Kotaro?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz