wtorek, 28 stycznia 2014

Od Shizuo c.d Riki

Całowałem ją zachłannie, ale przy tym delikatnie, tak, by nic jej się nie stało. Cały czas miałem obawy, że zrobię jej krzywdę. Moja jedna dłoń wplotła się w jej włosy, były takie miękkie i długie.
Nasze języki tańczyły ze sobą, jakiś czas. Czułem jak dziewczyna drży przez mój dotyk.
W końcu oderwaliśmy się od siebie by złapać oddech.
- Shizu...- zaczęła ale przerwał jej dźwięk mojego telefonu.
- Poczekaj.- cmoknąłem ją w policzek i podniosłem się.
Wyjąłem komórkę z kieszeni spodni, które leżały na fotelu i spojrzałem kto dzwonił. Ciekawe co tata chce ode mnie o tej porze... Jest siódma rano. Siódma?! Tak szybko?!
- Tak tato?- odebrałem.- Stało się coś?
- Tak szczeniaku!- krzyknął.- Za dziesięć minut masz być w domu!- i się rozłączył.
Przestraszyłem się nie na żarty, ojciec nigdy nie był na mnie aż tak wściekły, czyżby dowiedział się o tym zleceniu... Nie... Bo niby jak?
Spojrzałem przerażony na Rikę, ona też się przejęła.
- Co się stało?
- Tata kazał mi wracać do domu.- przełknąłem ślinę.- Był wściekły...- złapałem ubrania i poleciałem do łazienki by się ubrać.- Mam 10 minut, odprowadzę cię do jakieś koleżanki czy coś, żeby nic nie podejrzewał i wrócę do domu.

[Rika? Var? Izzy?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz