To wszystko był dla mnie nowe i inne. W sierocińcu był kompletnie inaczej, wszyscy mnie unikali bo się mnie bali. A za plecami obgadywali mnie i nazywali Potworem. Potem zjawił się Izaya, po prostu przyszedł przywitał się, wziął za rękę i zaprowadził do dyrektorki sierocińca. Zaadoptował mnie i powiedział, że teraz mam nową rodzinę.
Podobało mi się tutaj, ale bałem się, że przestaną mnie kochać przez moją siłę. Zawsze wszystko psułem i w ogóle byłem beznadziejny.
I do tego pierwszego dnia już się zdenerwowałem! Nakrzyczałem na Rikę i złamałem łyżeczkę! Już myślałem, że zaraz mnie oddadzą jak to robili inni, ale Rika pokazał sztuczkę. I już wiedziałem, że to nie jest normalna rodzina. Może to nawet lepiej?
- Przepraszam, już lepiej?- przytuliła mnie.
- Tak, ja też przepraszam. przepraszam też za łyżeczkę, odkupie ją...
Izaya jednak wybuchnął śmiechem.
- Shizuo~! Za nic nie będziesz oddawał pieniędzy, oszalałeś~? Teraz jesteś członkiem rodziny.
- No tak... Dziękuję.
Wtedy tata Edvard podniósł się zrzucając mamę z kolan i rozłożył ręce.
- No bachorki pora spać, bo już się ciemno robi.- wziął nas za ręce i zaprowadził na górę.- Na razie będziecie mieć jeden pokój dobrze?
Rika zaśmiała się i od razu zgodziła. Mi to pasowało, lepiej mieć jakiś pokój niż żaden.
- Rika musisz się umyć bo jesteś cała brudna.
- Tak tato!- podskoczyła i pobiegła do łazienki, tata ukląkł przede mną i uśmiechnął się.- będziesz ją pilnował synku?
- Tak, a ty będziesz pilnować mamę?
- Obiecuję.- pocałował mnie w czoło i poszedł.
Obejrzałem pokój, było tutaj bardzo ładnie, zająłem łóżko przy ścianie i szybko przebrałem się w pidżamę. Usiadłem na łóżku i czekałem aż Rika wróci.
W końcu wróciła i uśmiechnęła się do mnie.
- Shizuo! Cieszysz się, że masz nową rodzinę?
- Tak, cieszę. Co robią rodzice?
- Siedzą w kuchni.- wskoczyła do łóżka i przykryła się.- Dobranoc braciszku.
- Dobranoc.
Też wsunąłem się pod kołdrę, ale nie mogłem zasnąć, miałem tylko zamknięte oczy. Słyszałem jak po jakimś czasie do pokoju przyszedł Izaya. Poprawił kołdrę Rice i pocałował ją, potem usłyszałem jak jego kroki zbliżają się do mnie. Pogłaskał mnie po głowie i pocałował. Potem wyszedł zamykając drzwi.
Minęła następna godzina, a ja nadal nie mogłem zasnąć. W pewnym momencie usłyszałem jak moja siostra wstaje z łóżka. Otworzyłem oczy i uniosłem się na łokciu.
- Gdzie idziesz?- szepnąłem.
- Chodź ze mną do rodziców.
- Co? Nie... Oni mają własne łóżko, pewnie nie chcą z nami spać.
- Można spróbować.- złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą.
Przeszliśmy korytarz i Rika cicho otworzyła drzwi sypialni. Było ciemno i oboje spali przytulając się. Stanęliśmy nad nimi i dziewczyna lekko szturchnęła tatę.
- Tatoo, tatoo...- szeptała.- Możemy z wami spać?
[Edvard? Izaya?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz