czwartek, 9 stycznia 2014

Od Nuan'a cd. Eriki

- Wiem, wiem - mruknąłem. - Co prawda nie bardzo znam się na dzieciach, ale tyle to i ja wiem.
Wyszliśmy z łazienki. Ja jedynie mignąłem, a już byłem ubrany i suchy, Erika natomiast owinęła się ręcznikiem i poszła do sypialni. Poszedłem oczywiście za nią.
- Mówiłem ci już, że mam co nie co odłożone. Sądzę, że nam wystarczy.
- Na ile? Miesiąc? Rok? A co później?
- No nie wiem czy zdołałabyś wydać to w rok, chociaż jakby dobrze poszastać to może...
- Nuan, ja nie mogę sobie pozwolić na domysły i przypuszczania - powiedziała stanowczo zakładając koszulkę na ramiączkach, która idealnie podkreślała jej biust. Straszynie mnie to zdezorientowało.
- No więc? - powiedziała dziewczyna podchodząc do mnie.
- Co? - odpowiedziałem nieprzytomnie. Szybko jednak przerzuciłem myśli na poprzedni tor.- Nie wiem ile tego dokładnie będzie, ale licząc średnio tysiak za nockę, bardzo rzadko robiłem sobie wolne...
- Chwila, tysiąc za noc? Tysiąc czego? - zapytała.
- Dolców, a co myślałaś?
- A jak długo już pracujesz?
- Jakieś dwadzieścia lat... Może dłużej, bo zacząłem niedługo po tym jak Akhrisi wybył w siną dal. Tylko, że wtedy ciut mniej zarabiałem i bawiłem się jednocześnie w modela, ale okazało się, że to nie dla mnie. - odpowiedziałem.
- Chwila chcesz mi powiedzieć, że masz na koncie koło... - zacięła się na chwilę jakby przeliczając wszystko jeszcze raz. - siedem milionów dolarów?
- Co z grubsza - przytaknąłem.
Erika spojrzała na mnie jak na wariata.
- Co? - zapytałem.
- Nie, nic. Przeważnie ludzie przejmują się pieniędzmi, ciułają od wypłaty do wypłaty, a ty sobie siedzisz tu spokojnie i mówisz mi, że masz kilka milionów na koncie.
- Mówiłem ci, niewiele mi do szczęścia potrzebne - powiedziałem i przyciągnąłem ją do siebie i sadzając sobie na kolana.
Pocałowałem ją żarliwie. Dziewczyna zamruczała, ale po chwili jakby się opamiętała i delikatnie odsunęła ode mnie.
- Muszę coś zjeść - powiedziała.
- No to dokąd się wybieramy? - zapytałem.
- Tu niedaleko jest fajna knajpka.
- No to w drogę, tylko poczekaj, bo jak tak wparuję to się ktoś wystraszy - powiedziałem.
Mignąłem i moja czarna kurtka z klamrami została zastąpiona czarną koszulą rozpiętą pod szyją, natomiast jeansy zmieniły się w gładkie, czarne spodnie. 
- I jak? - zapytałem prezentując jej się.
- Jakiś ty.... grzeczny - wymruczała. - No prawie - dodała kiedy pokazałem jej tatuaż na przedramieniu i kolczyk w języku.

<Eri?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz