piątek, 3 stycznia 2014

Od Nuan'a cd Eriki

Nie odpowiedziałem, bo przyglądałem się dziewczynie. Wydawała mi się znajoma. Ta śliczna buźka, zgrabny tyłek i głos. Tak, głos miała śliczny. Nagle mnie oświeciło.
- A to ty, Kopciuszku! Chociaż nie, Kopciuszek uciekał o północy, ty zwiałaś rano, a szkoda – mruknąłem i pociągnąłem kolejny łyk alkoholu.
- Czyli to jednak ty – wyszeptała i zaczerpnęła powietrza. – Niewiele z wczoraj pamiętam... Czy my..?
Zawahała się i zaczerwieniła. Parsknąłem śmiechem, opanowałem się jednak szybko.
- Czy ja ci wyglądam na nekrofila? – zapytałem.
- Że słucham?! – dziewczyna wyglądała na oburzoną.
- Przykleiłaś się do mnie i wpadłaś na genialny pomysł spędzenia czasu sam na sam ze mną, zabrałem cię więc do hotelu. Wszystko zapowiadało się kolorowo, ale ledwie doszedłem do bielizny, a ty całkiem odpłynęłaś. Nie wiedziałem co brałaś, więc w pierwszej chwili pomyślałem, że się przekręciłaś, ale funkcje życiowe miałaś w normie. No przynajmniej oddychałaś i miałaś puls, bo co do reszty to w kostnicy mieliby ubaw – zaśmiałem się. – Myślałem, że chociaż rano będzie z ciebie jakiś pożytek.
Dziewczyna spoglądała na mnie z nieukrywaną złością. Przez chwilę myślałem, że mi wygarnie czy coś, ale nie. Opanowała się i wzięła głęboki wdech.
- A co z moim wężem? – zapytała.
- Wężem? – zapytałem, o ile laskę kojarzyłem to gada już nie bardzo.
- Tak, moim wężem, anakondą, była wczoraj ze mną.
- Sorki, mała. Wzrok miałem raczej utkwiony w twoim dekolcie, nie wiem gdzie zgubiłaś swojego gada.
- Na pewno? – dopytywała, a w jej głosie pobrzmiewały nutki desperacji. 

Widać było, że zależy jej na zwierzaku. Westchnąłem i pokręciłem głową. Zagwizdałem przeciągle. Po chwili usłyszałem znajomy odgłos łap i pobrzękiwanie kolczatki. Dziewczyna odwróciła się na pięcie słysząc powarkiwanie.
- Ugryź! – zawołałem.
- Co!? – wrzasnęła dziewczyna i spięła się gotowa do ucieczki.
Kochałem to jak reagowali inni na mojego pupila i jego imię oczywiście. Ledwie powstrzymałem się od wybuchnięcia śmiechem. Pies podbiegł do mnie.
- Masz coś co pachnie tym twoim gadem? – zapytałem wciąż powstrzymując śmiech.

<Erika?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz