Dałem
za wygraną i wtuliłem się w niego, może i jestem w pracy, ale jesteśmy w moim
gabinecie.
- Może zwolnię się stąd i zatrudnię gdzie indziej? Nie będziemy musieli się przeprowadzać...
- Nie, nie zwalniaj się.- złączył nasze usta w namiętnym pocałunku, a jego dłonie wylądowały na moich pośladkach.- Kocham cię, wiesz?
- Ja ciebie też kocham i to bardzo. Chcesz może coś do jedzenia, picia?
- Penie nie mogę wziąć ciebie, nie? Chcę wody.
Zaśmiałem się i wyplatałem z jego objęć. Zastanawiała mnie bardzo ta sprawa, że musi coś załatwić. A jeśli on coś kombinuje? Chyba powinienem mu ufać, ale to nie zmienia faktu, że będę się martwił. Matko, ja i martwienie się... Rzecz niespotkana! Ale kocham Xsawiera i będę się troszczył o niego jak najczęściej i jak najlepiej.
Tylko czy on na prawdę będzie chciał ze mną mieszkać? A co jeśli tak naprawdę przez te dwa czy trzy dni sobie gdzieś ucieknie? Nie wiem co się stanie i wole o tym nie myśleć...
- Xsaw, mam pytanie.- podałem mu wodę.
- Zamieniam się w słuch.
- Co sądzisz o tym, że jak wrócę z pracy to się zabawimy?- zbliżyłem się do niego i włożyłem ręce za koszulę, czułem jak dostał gęsiej skórki od moich zimnych dłoni.- Żadnych ograniczeń...
[Xsaw XD]
- Może zwolnię się stąd i zatrudnię gdzie indziej? Nie będziemy musieli się przeprowadzać...
- Nie, nie zwalniaj się.- złączył nasze usta w namiętnym pocałunku, a jego dłonie wylądowały na moich pośladkach.- Kocham cię, wiesz?
- Ja ciebie też kocham i to bardzo. Chcesz może coś do jedzenia, picia?
- Penie nie mogę wziąć ciebie, nie? Chcę wody.
Zaśmiałem się i wyplatałem z jego objęć. Zastanawiała mnie bardzo ta sprawa, że musi coś załatwić. A jeśli on coś kombinuje? Chyba powinienem mu ufać, ale to nie zmienia faktu, że będę się martwił. Matko, ja i martwienie się... Rzecz niespotkana! Ale kocham Xsawiera i będę się troszczył o niego jak najczęściej i jak najlepiej.
Tylko czy on na prawdę będzie chciał ze mną mieszkać? A co jeśli tak naprawdę przez te dwa czy trzy dni sobie gdzieś ucieknie? Nie wiem co się stanie i wole o tym nie myśleć...
- Xsaw, mam pytanie.- podałem mu wodę.
- Zamieniam się w słuch.
- Co sądzisz o tym, że jak wrócę z pracy to się zabawimy?- zbliżyłem się do niego i włożyłem ręce za koszulę, czułem jak dostał gęsiej skórki od moich zimnych dłoni.- Żadnych ograniczeń...
[Xsaw XD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz