Zakochałem? Nie wiem co to prawdziwa miłość, nigdy tego nie czułem. Oczywiście kocham wszystkich ludzi, ale to jest inna miłość, to tak samo jak kochanie rzeczy. A to co czuję do Edzia to tylko ciekawość. Na pewno. Chyba... A jeśli nie?
On miał rację na pewno w tym, że coś dziwnego działo się z moim ciałem gdy mnie dotykał i w ogóle gdy przy mnie był.
- Nie pozwalaj sobie.- odepchnąłem go lekko.- I nie zakochałem się w tobie pierwotniaku, dla twojej wiadomości ja kocham wszystkich ludzi.
- W twoim mniemaniu przecież nie jestem człowiekiem, tylko potworem.- uśmiechnął się chytrze i złapał mnie za tyłek, teraz żałowałem, że nie mam na sobie spodni.
- Jesteś zabawką jak inni, lecz ciekawszą.- mruknąłem i wyswobodziłem się od niego.
- Zabawką? To ty jesteś, MOJĄ zabawką.
- Problem jest w tym, że inaczej rozumiemy te pojęcia. Dla ciebie zabawka, to ktoś kogo możesz zerżnąć. Dla mnie, zabawka to ktoś nad kim mogę poznęcać się psychicznie, pooglądać jego reakcje, jego emocje i refleksje malujące się na twarzy. To ktoś nad kim mogę mieć kontrolę.
- A nade mną masz?- miał bardzo skupiony wzrok.
- Nie, nie mam, jeszcze~!- zachichotałem i złapałem się za odkurzacz.- Mam zamiar tu posprzątać, ty może idź do sklepu bo nie ma nic w lodówce. Kup mi też lody czekoladowe, dobra~?
[Edvard?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz