sobota, 11 stycznia 2014

Od Edvard'a c.d Izayi

-Jak chcesz ale mam rację kochasz mnie, jako swego kochanka!- powiedziałem i wyszedłem z jego mieszkania. No cóż był dość spory tłum jak na poniedziałki. Szybko kupiłem jedzenie i trochę procentu bo na pewno on nic nie posiada w domu. Zapłaciłem i szybko wróciłem do mieszkania. Rozpakowałem zakupy i rozejrzałem się dość szybko mu to poszło a nie było mnie tylko godziny lub dwie. W salonie go nie było, jednak gdy wszedłem do naszej teraz wspólnej sypialni on sobie słodko spał.
-Wiesz że to niebezpieczne tak zasypiać kiedy jestem w pobliżu.- zaśmiałem się cicho. Podszedłem bliżej i spojrzałem na niego. Chciałem coś mu zrobić ale się powstrzymałem i położyłem bok niego.

<Izaya?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz