Myślałem że dostanę szału, oskarżyli mnie o spisek i wywalili z Społeczności Dusz. Nawet nic nie wziąłem miałem jedynie swą katanę. Wylądowałem w śmiecie śmiertelników, cały wściekły. Na ogół byłem spokojny, ale dzisiaj z tym koniec! Tyle zmarnowałem dla swego oddziału a oni tak mi dziękują? Ze złości kopnąłem jakimś śmietnikiem.
-Wy skurwysyny ja wam jeszcze pokaże! Zemszczę się gnidy jedne! Udawałem tylko miłego teraz to wojna.- wydarłem się. Poszedłem wściekły i zobaczyłem chłopaka, to chyba na niego spadł kosz. Gdy podeszłem bliżej zauważyłem że jest nagi. Zrobiłem się cały czerwony, ci ludzie naprawdę są dziwni.
-Przepraszam, to moja winna!- powiedziałem, gdy chłopak mnie zobaczył zrobił się czerwony jak burak.
-Plaże dla nudystów są w inną stronę.- nie mogłem się powstrzymać.
-A tak w ogóle to gdzie można tutaj spać?
<Raymond?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz