Nie... Nie, nie, nie, znowu to samo! Ale przynajmniej teraz był o wiele delikatniejszy. Dotknął mojego krocza, a ja mimowolnie jęknąłem w jego usta które smakowały procentami. Nadal próbowałem się wyrwać, ale trzymał mnie dość mocno.
- Zostaw mnie!- krzyknąłem w przerwie na oddech.- Nie chce!- próbowałem go kopnąć.
- Nie będzie boleć.- szepnął mi do ucha.
- Jak mnie nie puścisz to cię ugryzę!- nie wiem dlaczego, ale byłem czerwony.
- Wiem, że tego nie zrobisz.- uśmiechnął się szeroko.- Pozwól naprawić mi błędy.
To się ma nazywać naprawianie błędów? Potwór, zwykła bestia i tyle. Jenak przestałem walczyć i opadłem bezwładnie. Nie wiem czy dobrze robiłem, nie miałem w głowie żadnego planu, pierwszy raz nie byłem pewny swojej decyzji. Ale czułem, że chce tego, nie wiem dlaczego po tamtym zdarzeniu, ale chciałem spróbować jeszcze raz.
- No... No dobra...- zarumieniłem się jeszcze bardziej i odwróciłem głowę na bok by tego nie widział.
[Edvard?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz