poniedziałek, 6 stycznia 2014

Od Eriki cd Nuan'a

Ledwo zdarzyłam, ale udało mi się. Kupiłam bilet na jakiś ekspresowy samolot i poszłam na odprawę. Wszystko poszło dość szybko i po piętnastu minutach siedziałam w samolocie. Usiadłam przy oknie i zamknęłam oczy. Zawsze miałam problem z lataniem. To chyba normalne, że istota, która powinna żyć w wodzie nie lubi latać. Jednak zawsze siadałam przy oknie. Oglądanie widoków i morza pode mną zawsze mnie uspokajało. Jednak dzisiaj wolałam się przespać. Byłam zmęczona tym wszystkim... Chciałam tylko jak najszybciej znaleźć się w morzu i dopłynąć na Florydę. Na nowo wtoczyć się w pracę i atmosferę tam panującą. Zrobiłam sobie przerwę... a skończyło się to straceniem dziewictwa i zajściem w ciąże. Ale nie żałowałam. Wiedziałam, że będę kochać malucha, nie ważne jaki by nie był. Ciekawe do kogo będzie podobny... Mam nadzieję, że do tatusia. Uśmiechnęłam się na wspomnienie ostatnich wydarzeń. Tak bardzo go nienawidziłam. Przez chwilę nawet chciałam jego śmierci! A teraz... czuję się jakbym straciła najważniejszą osobę w życiu. Jakbym nie mogła bez niego żyć... Ale dam sobie radę.  Przecież to nie może być takie trudne, nie? Mam dobrą pracę i nawet jak wezmę urlop macierzyński to uda mi się wyżyć z odłożonych pieniędzy. Jest dużo samotnie wychowujących matek. Dam sobie radę jak one. Będę silna.
- Może szampana? - Zapytała stewardessa pochylając się nade mną z kieliszkiem. Uśmiechnęłam się i sięgnęłam po napój. Moja ręka jednak zamarła w połowie drogi. Cofnęłam się.
- Nie dziękuje. - Koniec z alkoholem. Tak samo jak koniec z imprezami. Stewardessa spojrzała na mnie dziwnie i poszła dalej. Oparłam głowę o szybę i spojrzałam w dół. Tyle przestrzeni... Moje powieki zaczęły same się zamykać, a chwilę później byłam już w krainie snów.

<Nuan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz