- Daj mi dwadzieścia minut. - Szepnęłam i popchnęłam go w stronę drzwi. Usiadłam przy toaletce i zaczęłam się malować. Nie nakładałam na siebie żadnego korektora, podkładu, pudru czy innego badziewia, więc wszystko zrobiłam w pięć minut. Potem zajrzałam do szafy. Jak zwykle samo wybieranie ciuchów zajmowało mi najdłużej. Po dziesięciu minutach stałam w sypialni już prawie gotowa. Jeszcze tylko podsuszyłam końcówki włosów i złapałam dwa przednie kosmyki z tyłu. Reszta włosów spadała kaskadą na moje nagie ramiona. Po wielu trudach, ubrałam krótką sukienkę w kolorze butelkowej zieleni. Kiedyś kupiłam ją na wyprzedaży... i tak była droga, ale wzięłam ją, ponieważ była wyjątkowo urocza i idealnie współgrała z kolorem moich włosów. Całe plecy miałam gołe, o ramiona odkryte. Cały materiał trzymał się na moim biuście, ale kreacja była tak dopasowała, że na szczęście nie spadała. Sam dół sukienki był lekko pomarszczony i uszyty z lekkiego przewiewnego materiału. Przejrzałam się w lusterku i uśmiechnęłam się do siebie. Podobało mi się... ciekawe, czy Nuan'owi się spodoba. Żałowałam tylko, że nie mam żadnego pasującego naszyjnika... Mój dość duży dekolt wyglądał trochę łyso, ale cóż mogę na to poradzić? Wcisnęłam się jeszcze w połyskliwe szpilki, tego samego koloru co sukienka, i wyszłam z pokoju. Przed drzwiami stał Nuan i czekał cierpliwie. Mężczyzna spojrzał na mnie z błyskiem w oku.
- I jak wyglądam? - Zapytałam stając przed nim.
<Nuan? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz