niedziela, 5 stycznia 2014

Od Eriki cd Nuan'a

Westchnęłam głośno i przeciągle. Czemu jest mi tak niewygodnie? I dlaczego wszystko mnie boli? A gdzie Papi? Poruszyłam się lekko, żeby zbadać gdzie jestem. Jakieś łózko? Nie... Kanapa. Nie mówcie mi że... Nie. Przecież mam na sobie ubrania. Otworzyłam prawe oko i przyszykowałam się na jasność. Nie nastąpiła. W pokoju panował pół mrok. Otworzyłam oczy.
- Erika? - usłyszałam znajomy głos. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Nuan'a. Siedział obok z głową odchylona do tylu. Spał. A więc mu się śniłam? Super... Moje oczy powoli przyzwyczaiły się do panującego w pokoju mroku.Od razu zobaczyłam szczupłą sylwetkę Nuan'a. Dlaczego chciałam się na niego rzucić? I bynajmniej nie po to, żeby go udusić... tu chodziło o coś zupełnie innego. Wyglądał tak bezbronnie i... uroczo? Nie wiem czy taka nazwa do niego pasuje, ale tak właśnie było. Jego ręka spoczywała na mojej łydce, przez co po moim ciele rozchodziło się przyjemne ciepło. Chciałam poczuć go bliżej. Chciałam, żeby objął mnie ramionami i przytulił... powiedział coś miłego i już nigdy nie chciał puszczać. Wiedziałam, że to się nigdy nie stanie. On chciał tylko seksu i nawet się z tego cieszyłam. Nie powinnam się w nim zakochać. Nie pasujemy do siebie. Powinnam wrócić na Florydę i zapomnieć. Zapomnieć o wszystkim... zasnąć i obudzić się ze świadomością wspaniale spędzonych dni w towarzystwie Xsawier'a i Law'a. Nikim innym. Podniosłam delikatnie głowę, żeby rozejrzeć się po pomieszczeniu. Od razu poczułam pulsujący ból w skroniach. Do tego bolały mnie wszystkie mięśnie i stawy, jak gdybym była osiemdziesięcioletnią staruszką, która raz do roku wstaje z kanapy. Nie wiedziałam gdzie byłam. Nie było to mieszkanie Law'a, ani Nuan'a. A co jeśli ten facet nas porwał? Nie wiem czy byłby do tego zdolny, ale wszystko jest możliwe. Ale co tam robił Nuan? Przecież zostawiłam go w barze, więc nie powinno go tu być. Teraz to i tak nie ważne. Po prostu cieszę się, że jest przy mnie. Usiadłam powoli próbując zdusić jęki bólu przechodzące przez moje gardło. Powoli wczołgałam się na kolana Nuan'a i usiadłam na nich. Ciekawe czy noga bardzo go boli... a może już jej nie czuję? Mam nadzieję, że wszystko będzie z nim dobrze. Nie chce żeby umarł. Nawet jeśli po wszystkim zostawi mnie z walizką w ręku. Nawet jeśli nic do mnie nie czuje, i znudzi się po jednym razie. I tak chcę mu pomóc. Ale nie teraz. Teraz nie mam na o czasu... muszę... jeszcze... pospać... Zasnęłam wtulona w pierś faceta, o którym mimo wszystkim nie będę mogła zapomnieć. Nawet jeśli będzie mi za to groziła śmierć... nigdy i nim nie zapomnę.

<Nuan?>

1 komentarz:

  1. Eriko mogłabyś wejść na TS? Inaczej nie umiem się z tobą skontaktować niż dzięki temu komentarzowi. ~Will

    OdpowiedzUsuń