Co ja narobiłam? Gdybym... Gdybym coś zrobiła byłoby dobrze... Ale nie mogłam nic zrobić. Siedziałam przykulona na ziemi przed klubem. W przypływie chwili pobiegłam za Nuan'em, ale teraz nie wiedziałam co robić. Wszystko było po zamykane... A ja jak głupia czekałam, aż ktoś mi otworzy. Papi przepraszał... Niepotrzebnie, bo to nie była jego wina. Chciał mnie tylko chronić. Poczułam jak z policzków spływają mi kolejne łzy. Spowodowalam coś tragicznego w skutkach i nawet nie mogłam nic z tym zrobić. Czułam sie taka bezsilna. Wkrótce zasnelam z wciąż swiezymi łzami na twarzy, oparta o drzwi klubu do którego obiecałam sobie nie wracać.
<Nuan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz