Mocno go do siebie przytuliłem, był taki słodki. Sam po chwili zasnąłem ciesząc się tym wszystkim. Następnego dnia wstałem dość wcześnie i wziąłem prysznic, ubrałem się i zamówiłem śniadanie do pokoju. Izaya wstał i spojrzał na mnie.
-Boli mnie tyłek.- mruknął, ja jedynie podałem mu śniadanie do łóżka.
-Przyzwyczaisz się do tego, już niedługo pewnie też się uzależnisz i będziesz mnie siłą wciągał do łóżka.- zaśmiałem się głośno. Usiadłem przy nim i ucałowałem go w policzek.
-Teraz gdy mam ciebie, spełnię swoje marzenie!- rozmarzyłem się.
-Niby jakie?- spojrzał na mnie podejrzanie.
-Chce mieć dziecko, to moje marzenie.- pokazałem mu język a go zamurowało. Kochałem dzieci i zawsze chciałem mieć pierworodnego by mnie godnie zastąpił.
<Izaya XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz