sobota, 11 stycznia 2014

Od Edvard'a c.d Izayi

-Nie denerwuj mnie ja zawsze daję radę!- chwyciłem go, tak by mi usiadł na barana.
-Trzymaj się mnie okey?- on jedynie oplótł się mnie mocno, ja jedynie ruszyłem w stronę miasta. Czułem się trochę jak licealista który zabiera dziewczynę na randkę. Jednak ja mam coś lepszego Izayę którego bardzo lubię. Jest taki słodki i rozkoszny, jego miny i reakcje to sama przyjemność dla oczu. Gdy wkroczyłem na ulicę, większość już wróciła do domu. Ale jednak niektórzy jeszcze chodzili po chodniku i spoglądali na nas.
-To co kochanieńki pokaż mi ten chaos. Poczujmy trochę adrenaliny...- pozwoliłem mu zejść ze mnie.
-Miasto jest trochę dla ciebie jak teatrzyk z kukiełkami, ty jesteś mistrzem a oni tylko twoimi lalkami.- zaśmiałem się.
-Niech zacznie się przedstawienie!- dodałem.

<Izaya?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz