-A z kim mam siedzieć Izaya?- napiłem się jeszcze trochę.
-Jak się upiję to zabierz mnie do sypialni!- wypiłem swego drinka jednym łykiem a potem chwyciłem, drinka Izayi i wypiłem do dna. Było mi mało!
-Właź rozgość się!- wszedłem i dorwałem się do barku. Wyciągnąłem wszystko co miałam i zacząłem pić.
-Napij się, ależ ty sztywniak!- spojrzałem na niego.
-A co u ciebie?- zapytałem.
-Nic ciekawego...- powiedział i spojrzał na mnie.
-Nie lamp się tak na mnie! Pij i się rozluźnij!- wpiłem resztkę alkoholu z butelki.
<Izaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz