niedziela, 12 stycznia 2014

Od Edvard'a c.d Izayi

-Spoko!- wrzasnąłem i ze spokojem, przeskoczyłem na drugą stronę. Spojrzałem na Izayę.
-Naprawdę cie to kręci? Ja bym ich zabił, tak by w całym kraju o tym gadano.- uśmiechnąłem się szeroko.
-Każdy woli co innego.- usłyszałem jak ktoś się do nas zbliża. Chyba mieliśmy towarzystwo, paru gości nas dogoniło.
-Kogo my tu mamy?- odwróciłem się do nich twarzą a ręką wskazałem by Izaya się odsunął.
-Osz kurwa Var?- spojrzeli na mnie z przerażeniem.
-Miło mi was poznać, więc o mnie słyszeliście.- zaśmiałem się.
-Dobra spadajcie mi tutaj bo nie chce mi się brudzić rąk, jak widzicie jestem na randce.- oni na te słowa się zaśmiali. Spojrzałem na nich a moje oczy automatycznie zmieniły kolor na czerwony.
-Jak macie czelność się śmiać ze mnie i mego partnera. Jestem najlepszym łowcą, który poznał tysiąc technik. Potrafię was zabić chusteczką więc lepiej błagajcie mnie o przebaczenie!- warknąłem. Jednak nagle mnie olśnił genialny plan.
-Mordeczki, mogę wam wybaczyć ale dajcie mi namiary na waszego szefa. Poszukuję nowej roboty.- im aż oczy zaświeciły z ekscytacji.
-Szef będzie zadowolony...- oni podali mi wizytówkę i uciekli. Ja spojrzałem na Izayi.
-Widzisz a teraz pokaże ci trochę innego zamieszania.- mruknąłem do niego. Chwyciłem go za rękę i poprowadziłem na główną ulicę gdzie patrolowała policja o tej godzinie.
-Edziu co robisz?-spytał Izaya.
-Ja lubię takie zamieszanie.- wyciągnąłem pistolet i strzeliłem w radiowóz. Policja od razu wyskoczyła i zaczęła się rozglądać.
-Hej frajerzy tutaj jestem!- krzyknąłem do niech i pomachałem.
-Zatrzymaj się jesteś aresztowany!- krzyknęli i zaczęli nas gonić. Miałem super radochę, strzelali do nas i krzyczeli. Jednak widać było że Izaya się trochę boi. Szybko go pociągnąłem do jakiegoś hotelu.
-Dobry wieczór poproszę jeden pokój.- kobieta mi dała klucze i poprosiła o pieniądze. Gdy weszliśmy do środka, okazało się że to hotel erotyczny.
-To co kotek zabawimy się dzisiaj?- oblizałem się.

<Izaya?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz