"Można tak powiedzieć, mały gnojku jak chcesz to wpadnij do mnie chyba że się boisz :P" wysłałem. W domu musiałem posprzątać. Jakoś ogarnąłem a potem zrobiłem sobie mochito. Jak kochałem ten słodki smak drinku. Usiadłem sobie na tarasie i powoli sączyłem napój. W porach wieczornych na plaży było najfajniej, cicho i spokojnie i tak ta plaża była prywatna więc nie miałem problemów z hałasami. Dzięki temu mam święty spokój, położyłem na stoliczku drugi drink dla Izayi.
<Izaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz