- Więc mnie dostaniesz - wymruczałem.
Wszedłem w nią powoli, rozkoszując się każdym jej spazmatycznym jękiem gdy wślizgiwałem się w nią głębiej i głębiej.
- Wciąż nie mogę się nadziwić jaka tam jesteś ciasna - wyszeptałem i zacząłem skubać skórę na jej szyi.
Policzki Eriki zapłonęły jeszcze większym rumieńcem. Była tak słodka i śliczna. Pijana pożądaniem i zakłopotana.
Kiedy moje biodra zaczęły się kołysać w rytm jej oddechu krzyknęła, wygięła się w łuk i wbiła mi paznokcie w plecy, kalecząc moje ciało. Znowu doszła, a muzyka którą mi śpiewała sprawiła, że zaśmiałem się gardłowo z satysfakcji. Jej oczy wydawały się mnie nie widzieć, dłonie błądziły po omacku, z trudem łapała powietrze.
- Nie mdlej mi tu skarbie - wymruczałem.
Zwolniłem nieco. Spojrzała na mnie szklanym wzrokiem, próbując złapać oddech i równowagę. Kiedy już niemal jej się udało, przyspieszyłem. Raz, za razem wysuwałem się i wsuwałem, wciąż głębiej, mocniej. Erika krzyknęła przeciągle po raz ostatni. Ja także poczułem jak moje ciało ogarnia fala słabości.
Leżałem wciąż na niej. Nie przerywając połączenia. Obcałowywałem jej nabrzmiałe od pocałunków usta, zlizywałem pot z jej błyszczącej skóry. Była taka przepyszna. Miałem wrażenie, że mógłbym wgryźć się w nią i samo to sprawiłoby, że w moich żyłach zamiast krwi płynąłby żywy ogień. Eri wciąż dyszała ciężko dłonie i uda jej drżały, kiedy jej mięśnie zaczęły się rozluźniać. Podniosłem się i syknąłem. Wykręciłem się, żeby obejrzeć swoje plecy. Miałem na nich przepiękne krwawe szramy.
- Ty bestio - mruknąłem do niej całując ją delikatnie.
<Erika?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz