czwartek, 9 stycznia 2014

Od Law'a c.d Xsawiera

Obudził mnie budzik, który nastawiłem na piątą. Tak mi się nie chce spać ale muszę przecież jechać do pracy. Czułem ramiona Xsawiera, które mnie oplatały.
- Xsaw...- Mruknąłem.- Co chcesz na śniadanie?
- Ciebie.- Szepnął mi do ucha.
- Nie ma mnie niestety w karcie dań. Mogą być płatki z mlekiem?- Zacząłem się już wygramalać z wyra.- Przygotuję ci i zostawię w lodówce, a ty idź jeszcze spać.
- Ehem.- Przeciągnął się i obrócił na drugą stronę. Słodko wyglądał.
Podniosłem się i poszedłem do łazienki się naszykować. Potem ubrany i odświeżony podreptałem do kuchni. Na blacie siedział Black, podrapałem go lekko po główce i uśmiechnąłem się.
- Głodny?
Zwierzak zamruczał i zabrałem się za przygotowywanie dwóch porcji płatków z mlekiem. Kociak też na tym skorzystał, bo nalałem mu jego porcję do osobnej miseczki. Szybko pochłonąłem swoje jedzenie i pomiziałem na pożegnanie kota. Potem wyszedłem z domu.

--------------------- W szpitalu ---------------------------

Gdy tylko wszedłem do środka to dobiegła do mnie jedna z pielęgniarek.
- Panie Trafalgar! Ordynator pana wzywa!
- Czego on znowu chce?
- Nie wiem, ale to chyba ważne...
- Dobra, już idę.
Założyłem swój fartuch lekarski i poszedłem do tego starego dziada, który był niemiłosiernie wkurwiający. Siedział sobie za biurkiem i żarł wielką kanapkę.
- Trafalgar dobrze, że jesteś.
- Co chcesz?
- Ustalmy to szybko, zostajesz przeniesiony. Pensje będziesz miał tę samą. Oczekuje, że w dwa tygodnie się wyrobisz z przeprowadzką...
- Jak to przeniesiony!? GDZIE?!
- Nie pamiętam, co to za miejscowość, ale... Uh, nie chce mi się teraz tłumaczyć. Ten dzień to twój ostatni dzień w tym szpitalu. Wracaj do pracy.
Aż miałem ochotę wyciąć mu flaki! I potem do tego zamrozić! Nic nie odpowiedziałem i z wściekłością wyszedłem z jego gabinetu trzaskając drzwiami. Byłem niewiarygodnie wkurwiony! Czy Xsawier będzie chciał się ze mną przeprowadzić i co z Kidem i moim "hobby"? W sumie to on sobie poradzi z dostarczaniem mi gości... 
Myśląc o tym cały czas poszedłem do swojego gabinetu.

[Xsawier?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz