-Za kogo mnie uważasz że mnie tak łatwo upić?- zaśmiałem się z lekką kpiną w głosie.
-Ale wczoraj?- spojrzał na mnie zdziwiony.
-Udawałem, ja bym musiał wypić jeszcze 5 razy tyle bym musiał być pijany. Jestem uodporniony na alkohol i mam dobrą głowę. Nie tak ja inni.- zrobiłem kawę i mu podałem.
-Mam nadzieję że będzie więcej takich miłych wieczorów.- uśmiechnąłem się do niego chytrze.
-Nie wiem o co ci chodzi!- szybko się napił kawy.
-Naprawdę? A kto wczoraj powiedział że chce jeszcze?- spojrzałem na niego a on zrobił się cały czerwony.
-Mam nadzieję że dzisiaj też się tak zabawimy.- przysunąłem się do niego i polizałem w szyję robiąc malinkę.
-Jesteś moją zabawką i nie zapominaj o tym, nie puszczaj się na prawo i lewo.- szepnąłem.
<Izaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz