sobota, 4 stycznia 2014

Od Droco c.d. Edvarda

Chciałam spotkać się z pewnym gościem który miał dać mi zlecenie na jakieś stwory magiczne. Czekałam na gościa z godzinę w wyznaczonym miejscu
-Pff... Chyba mnie wystawił, jak go dorwę to oberwie- obiecałam sobie. Nagle zauważyłam że ktoś idzie opustoszałą drogą. Czyżby on? Złapałam gościa za ramie i wciągnęłam do zaułka. Ale on zrobił coś czego się nie spodziewałam, chwycił broń i przystawił mi do skroni. Cholera, nie on!
-Kim kurwa jesteś? Mów jeśli chcesz jeszcze pożyć!!!- warknął chłopak
-Chillout- uśmiechnęłam się -pomyliłam cię z kimś, sorry- powiedziałam bagatelizującym tonem. Myślałam że odpuści ale facet napierał. Wywróciłam oczami
-Mam na imię Droco- wystawiłam rękę mu do twarzy aby się przedstawić, jednak zero jakiejkolwiek zmiany w jego mimice. Westchnęłam głęboko po czym zmieniłam się w srebrzystą mgiełkę, przeleciałam przez niego i z powrotem zmaterializowałam się za jego plecami.
-Powtórzę, jestem D.R.O.C.O- przeliterowałam -A ty?- przekrzywiłam głowę w małym uśmieszku.

<Edvard?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz