Kompletnie nie wiem o co chodziło z tymi zombie, ale dziewczyny źle patrzące na Rikę niesamowicie mnie wkurwiały Miałem ochotę złapać je za te ich popalone od prostownicy (lub lokówki) włosy i przeciągnął po korytarzu tak by słyszeć ich krzyk.
- Shizuo~! Uh... Zamknął się w swoim świecie...- narzekał Shinra.
- Co?- mruknąłem i obejrzałem dookoła.
O dziwo byliśmy na dachu i było tu tłoczniej niż jakiś czas temu. Nastolatką szybko zmieniają się upodobania. Siedzieliśmy sobie pod barierką w małym kółeczku. Dlaczego ja tego nie zauważyłem?
- Shinra się pyta czy chcesz kanapkę.- zachichotała Asami, jedyna normalna dziewczyna prócz Riki.
- Ta, możesz dać.
Przyjaciel podał mi kanapkę zawiniętą w biały papier śniadaniowy. Wziąłem ją i odpakowałem, była całkiem dobra więc dosyć szybko ją zjadłem. W tym czasie Asami, Rika i Shinra o czymś rozmawiali.
Po tym jak zjadłem wyjąłem z kieszeni papierosy i zapaliłem jednego.
- Shizuo, palenie szkodzi, wiesz? Będziesz miał czarne płuca.- mruknął do mnie mój przyjaciel.
- Moja matka mówi mi to samo, ale oboje dokładnie wiecie, że mnie to nie dotyczy.- uśmiechnąłem się.
Wtedy podeszła do nas jakaś trzy dziewczyny otoczonych chłopcami, w sumie była ich chyba ósemka. Spojrzałem na nich nieprzyjemnie i zaciągnąłem się porządnie.
- Możemy pogadać?- zaszczebiotała jedna z kilogramem tapety na ryju.
[Rika?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz