Spojrzałam na Shizuo i się uśmiechnęłam szeroko.
-Możesz spokojnie.- szepnęła, jego oczy zaświeciły się. A ja jedynie się zaśmiałam, zwinnie odpiął mi stanik i ściągnął. Ja zrobiłam się lekko czerwona.
-Śliczne.- powiedział i dotknął jedną pierś. Ja się zaśmiałam trochę to łaskotało. Powoli zaczął je głaskać i przygniatać, było to bardzo miłe uczucie. Zaczęliśmy się całować, jego usta zaczęły pieścić moją szyję, zatrzymał się, na chwilę i zrobił mi malinkę. Jego usta zbliżyły się do moich piersi, jego usta dotknęły prawego sutka, którego zaczął ssać...Myślałam że oszaleje.
-Shizu-chan...-jęknęłam cicho.
<Shizuo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz