poniedziałek, 10 lutego 2014

Od Shizuo c.d Edvard'a

W pewnym sensie byłem zły na tatę, że przyjechał bo nie możemy z Riką być spokojni o to, że nas przyłapie, no ale w końcu musiał wrócić.
- Zazdrosny o Rikę?- zaśmiał się cicho.
- Nie, nie obchodzi mnie to.- wzruszyłem ramionami.- Miałem zły dzień w szkole.
- A co się stało?
- Pobiłem swój rekord w rzucie na odległość kolegom.
- Rozumiem.- zaśmiał się.- Ale lepiej nie mów matce.
- Czego nie mów?! Ja wszystko słyszę!- Izaya krzyknął z góry.- Kurwa! Jebany suwak! Var chodź tu i mi pomóż zdjąć to cholerstwo!
Zaczęliśmy śmiać się z tatą, w sumie to dobrze, że już wrócił. Tęskniłem za nim, było bez niego tak pusto.
- Po co on się ubrał w tą suknie?- zapytałem.
- Czegoś tam się chciał dowiedzieć.- tata machnął ręką.- Już biegnę kochanie!- podniósł się z kanapy i ruszył w stronę schodów.
- No ja kurwa myślę!- odkrzyknął mama z góry.
Uśmiechnąłem się i spojrzałem na dziewczyny które siedziały w kuchni i chichotały. Ta Yuki była dziwna, wydawało mi się, że mnie podrywa, ale nie chciałem nic mówić, bo nie chciałem by dziewczyny się pokłóciły, w końcu i tak za parę dni wyjeżdża z powrotem do siebie.
Znów zwróciłem wzrok na telewizor i starałem skupić się na meczu. Potem na dół przyszli rodzice i usidli obok mnie.
- Oi Shizu-chan co masz taką minkę~?- zainteresował się mama i przytulił do mnie.
Zawsze lubiłem gdy się do mnie przytulał, czułem się wtedy jakoś raźniej.
- Ej Izzy, a ja?- jęknął Var.
- Ty masz karę Varuś~!
- Jaką karę? Myślałem, że wszystko sobie wyjaśniliśmy.- zrobił minę w stylu foch4ever.
- Przez trzy dni śpisz na kanapie i trzymamy celibat~!
Zacząłem się cicho śmiać, oni byli wręcz zabójczy, powinni mieć już ze trzydzieści lat, a nadal wyglądają jakby byli tuż po trzydziestce (wampiryzm... Mnie też to czeka), są prawdopodobnie najlepszymi na kontynencie ludźmi w swoim fachu i do tego zachowują się jak dzieci (a zwłaszcza Izaya). I komu ja mam dziękować za takich rodziców? Bo jeśli podziękuję Boku to na pewno nie wystarczy.

[Var? Izaya? Rika?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz