sobota, 1 lutego 2014

Od Izayi c.d Riki

Jak byliśmy już w domu to szczerze się cieszyłem, że pospędzam trochę czasu z dzieciakami. Weszliśmy wszyscy do kuchni i szeroko się uśmiechnąłem.
- Dzieciaczki moje kochane, możecie robić co chcecie, przytulać się, całować, dotykać...- zacząłem wyliczać.- Shizu-chan nie ma palenia w domu i nie jemy samemu fast foodów, bo macie się ze mną podzielić. Jeśli będzie dzwonił tata to mówimy, że jest wszystko w porządku, dobra? O, i możecie zapraszać kogo chcecie, a jeśli szykuje się grubsza impreza to chcę być o tym powiadomiony.
Dzieciaki słuchały mnie uważnie i co chwila się uśmiechały, na pewno nie byłem normalną mamuśką, ale dzięki moim metodom, jestem przez nie kochany, mają do mnie zaufanie i mam w domu przyszłego zabójcę. Rodzicielstwo idealne~!
- Będziesz miał pracę mamo?- Rika usiadła bratu na kolanach.
- Ja cały czas mam pracę skarbie~! Muszę wymyślić jakąś zemstę na tacie.
Już wczoraj wieczorem dowiedziałem się po co tam jedzie, nie chciałem robić awantury, zrobię ją jak przyjedzie. A jeśli dowiem się, że przeleciał jakąś dziwkę to własnoręcznie go wykastruję, a potem porzucę~!
Ostatnio pewien facet bardzo mi psuje plany, kradnie i zabija mi klientów, do tego też grozi śmiercią. Nawet przysłał mi pewne zdjęcia które pchnęły mnie do działania.
Połączę potrzebę zabicia tego kolesia z potrzebą zemsty na Edwardzie i upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu~!
- Zróbmy jakieś dobre śniadanko~!- uśmiechnąłem się.- Przez to, że musieliśmy odwieźć ojca na lotnisko nic nie jedliśmy.- zaczęło mi burczeć w brzuchu. Wampiry muszą też jeść coś oprócz krwi~!

[dzieciaki?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz