niedziela, 2 lutego 2014

Od Law'a cd Xsawier'a

Wciągnąłem kolesia na stół operacyjny i spojrzałem na ukochanego.
- Przywiąż go.- mruknąłem.
Demon posłusznie to zrobił, a ja w tym czasie założyłem na siebie biały fartuch lekarski i rękawiczki na dłonie. Podszedłem do stołu i przeciąłem skalpelem knebel. Jakoś w tamtym momencie zapomniałem, że Xsawier na to wszystko patrzy...
- Ty gnido!- krzyknął facet.- Wypuść mnie! Wszytko powiedziałem!
- Sory, ale nie mogę.- uśmiechnąłem się.- I nie chce.
- Zapłacę ci! Ile tylko chcesz!
- Dobra...- oparłem się o stół i spojrzałem mu w przerażone oczy.- Zapłacisz mi swoją śmiercią.
- Dopadną cię!
- Już tyle ludzi ma mnie dopaść... Przejdźmy do rzeczy, słyszałem, że za dużo widziałeś...- ścisnąłem skalpel w dłoni.- A ja takich ludzi karam...- zacząłem zbliżać ostrze noża do jego oka.
No i zaczął się krzyk, tak przyjemny dla mych uszu. W tamtym momencie zupełnie zapomniałem o Xsawie i wyobrażałem sobie, co ten facet właśnie widzi. Na pewno nie było przyjemnym widokiem widzieć zbliżające się ostrze do swojego cennego oka bez którego nie będzie się nic widzieć.
W końcu naciąłem oko ofiary, co spowodowało następną falę krzyku.
Patrzyłem jak po policzku faceta spływa płyn z oka zmieszany z krwią, a reszta zapada się do oczodołu. Wyglądało to trochę jakby zmarszczona wiśnia wpadała do dołka golfowego.
Zaśmiałem się słysząc szybki oddech mojej ofiary, chłopaczyna starał się uspokoić, jednak nie zrobi tego na długo~!
Spojrzałem na Xsawiera i uśmiechnąłem się szeroko.
- Teraz możesz mi pomóc. Nasz kolega za dużo miał w rączkach i w zbyt wielu miejscach był. Rób tak.- odwiązałem jedną jego rękę i wygiąłem.
Prawie od razu kończyna złamała się w zgięciu, a z ust mężczyzny wydarł się zduszony jęk. Zgiąłem rękę jeszcze raz w przeciwną stronę i sprawiłem, że kość przebiła skórę. Potem puściłem ją i ta bezwładnie opadła na stół. Lecąca z niej krew skapywała na podłogę.
Przesunąłem się trochę w prawo by zabrać się za nogę....


[Xsaw? Połamiesz rączkę koledze? XD]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz