środa, 26 lutego 2014

Od Shizuo c.d Edvard'a

Moje myśli cały czas krążyły wokół Riki, no zabiję ją! Muszę stąd jakoś wydostać! Lekarze już poszli po tym jak podłączyli mnie ponownie pod wszystko, ale Shinra został.
- Shinra... Musisz mi pomóc.
- O nie Shizuo, wczoraj trafiłeś do szpitala i twój stan jest ciężki, twoi rodzice się tym zajmą.- powiedział twardo.
Złapałem go za kołnierzyk i przyciągnąłem do siebie by spojrzeć mu wściekle w oczy.
- Albo mi pomożesz, albo cię zabiję.- warknąłem wściekle.
- Dobra.- westchnął, on wcale się mnie nie bał.- Ale potem od razu wracasz do szpitala.
- Będę tu nawet mógł zamieszkać.

--------------------------- IZAYA--------------------
Nerwowo szukałem jakiś informacji w komputerze i dzwoniłem do wszystkich swoich kontaktów, a miałem ich całą masę.
- Ażeby cię szlag! Dlaczego ja cię wcześniej nie zabiłem?!- krzyknąłem.
Dlaczego ja tak długo to odkładałem? Teraz to już nie ważne, muszę z Edziem ratować Rikę, została porwana i musimy działać szybko, i z jakimś planem.
Pobiegłem do przedpokoju i zacząłem się ubierać nerwowo dzwoniąc do Edzia.
- Masz coś?- odebrał.
- Tak, to mój ojciec, porwał ją.
- Jak to twój ojciec?!
- Jak go zabiję to ci o nim opowiem, jadę do ciebie, wiem gdzie jest Rika.
- Dobra.- rozłączył się.
Ręce mi się trochę trzęsły ale nadal zachowywałem zimną krew. Uzbroiłem się w noże, pistolety i ludzi którzy od dawna służą mi jak wierne psy. Już zamykałem mieszkanie gdy mój telefon się odezwał.
- Halo?- odebrałem.
- Panie Orihara, mamy złą wiadomość, młody Heiwajima uciekł ze szpitala.
- Jak to?! Nie ważne...- rozłączyłem się i od razu zadzwoniłem do swojego narzeczonego.
- Var, Shizuo zwiał dodatkowo ze szpitala!

[Var? Rika?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz