-Ja pójdę się pouczyć i odrobić pracę domową.- chwilę się zastanowiłam.
-Moja pilna i grzeczna dziewczynka, ale nie chcesz czegoś innego porobić oprócz nudnej nauki.- spojrzał na mnie Izaya. Był super mamą, inni rodzice by nie nazwali nauki nudną tylko raczej kazali mi się więcej uczyć.
-Obejrzę sobie anime i pogadam z Yuki-chan przez internet.- mruknęłam i nagle do głowy wpadł idealny.
-Mamo a może Yuki-chan do mnie przyjechać? No wiesz na parę dni, bo trochę daleko mieszka..- zrobiłam maślane oczka.
-Dobrze, niechaj ci będzie.- uśmiechnął się do mnie szeroko. Z piskiem pobiegłam do pokoju i chwyciłam za swój telefon. Od razu odebrała telefon.
-Yuki-chan możesz zacząć się pakować!- powiedziałam.
-Super za parę godzin będę...- rozłączyła się, ja posprzątałam w całym domu. Wieczorem przyjechała ona.
-Yuki-chan.- rzuciłam się na nią w wejściu.
-Rika-chan tak się cieszę że spędzimy trochę czasu razem.- uśmiechnęła się. Od razu pojawił się Izaya.
-Więc to jest Yuki-chan, witaj jestem mamą Riki, Izaya.- przywitał się.
-Nie długo przyjdzie Shizuo, i go poznasz a teraz chodzmy do mnie.
<Shizuo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz