Mój humor momentalnie się poprawił. Co chwila zerkałam w stronę Ricco i obserwowałam jak czyta. Nie szło mu to najlepiej, bo jedną stronę potrafił czytać dziesięć minut. Miałam taka cichą nadzieję, że to przeze mnie nie może się skupić. W końcu godzina zamknięcia wybiła, a ja szybko pobiegłam się przebrać. W między czasie pożegnałam się z Michaelem i powiedziałam Ricco, żeby poczekał na zewnątrz. Zamknęłam wszystko, a potem wyszłam tylnymi drzwiami, także je zamykając. Przeszłam kawałek do motoru, który zostawiłam w bocznej uliczce. Wyjechałam i stanęłam tuż przed Ricco, który cierpliwie na mnie czekał.
- Wsiadaj. - Powiedziałam i podałam mu kask. Mężczyzna popatrzył na mnie zdziwiony.
- Przecież mieliśmy...
- Zmiana planów. Jedziemy do miejsca, które na bank ci się spodoba. - Uśmiechnęłam się szeroko i poklepałam miejsce za sobą. - Wsiadasz, czy mam się bawić sama?
<Ricco?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz