-Rika-chan uważaj, one wszystkie mają coś nie tak z mózgiem.- szepnęła mi na ucho z lekkim chichotem.
-Lekko się tym wszystkim stresuje.- powiedziałam. Ona jedynie się uśmiechnęła.
-Nie martw się, pewnie Shizuo cię obroni. A widziałaś jego przyjaciela, uuu ciacho!- nagle spojrzała na nas nauczycielka.
-Proszę o ciszę.- rozejrzała się i kontynuowała swój monolog. Resztę lekcji pisałam z nią karteczki, gdy zadzwonił dzwonek od razu wszyscy wyszli z sali.
-Asami-chan ja idę do toalety.- ona uśmiechnęła i pogoniła mnie ręką. Cóż, mogłam się spodziewać tego że dziewczyny będą mnie zaczepiać. Jednak w ciszy umyłam ręce i szybko wyszłam na korytarz.
-Rika-chan spójrz kto przyszedł.- od razu mnie chwyciła i pociągnęła w tłum ludzi. Po chwili doszłyśmy do ściany gdzie stał Shizuo, a to pewnie był jego przyjaciel.
-Ohayo.- uśmiechnęłam się do nich. Jednak nasz spokój nie trwał długo, inne dziewczyny przechodziły i posyłały mi złe spojrzenia. Mówiły coś do siebie, pewnie o mnie.
-Rika-chan spokojnie już ci mówiłam zombie pożarły im mózgi i tylko my pozostaliśmy ci normalni.- wyszczerzyła się.
<Shizuo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz