Siedziałem ostro wkurzony i przeskakiwałem kolejne kanały szukając czegokolwiek do oglądania co zajęłoby mój umysł. Czy Erika nie może do cholery jasnej zrozumieć, że się o nią martwię? Że czuję się zwyczajnie źle i nieswojo gdy nie ma jej przy mnie. A co jeżeli coś jej się stanie, albo znowu się gdzieś ulotni? Przecież ja bez niej...
- Kurwa! Kurwa! Kurwa! - warczałem sam do siebie.
Nie wiem co się ostatnio ze mną działo. Nigdy nie byłem do końca normalny według ludzkich standardów, ale teraz. Czułem się... dziwnie. Wszystko mi się powywracało o 180 stopni. Całe moje życie zaczęło się kręcić wokół Eri i kiedy nie maiłem jej blisko wariowałem zwyczajnie.
Spoglądałem na drzwi wejściowe, czekając, aż wróci. Minęła godzina, dwie i kolejne, a ja zaczynałem się coraz bardziej denerwować. Mój mózg tworzył sobie najgorsze możliwe scenariusze torturując mnie skutecznie.
W końcu nie wytrzymałem. Wstałem i zdematerializowałem się. Krążyłem po mieście szukając jej śladu, bo nie wiedziałem gdzie pracuje. W końcu odetchnąłem z ulgą, znalazłem jej trop i pognałem za nim jak po sznurku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz