Bardzo dobrze mi się spało... ale jak tylko poczułem jak ktoś przykrywa moje ciało, przestałem śnić. Traffy... W końcu przyszedł, a ja byłem tak rozochocony, że ledwo się powstrzymałem, żeby nie pobiec za nim do łazienki. Czekanie na niego strasznie mi się dłużyło, więc wstałem, i zacząłem chodzić po pokoju. Kiedy usłyszałem zbliżające się kroki, schowałem się w cieniu obok drzwi. Klamka się poruszyła, a do pokoju wszedł Law... czysty i pachnący. Na jego biodrach luźno zwisały spodnie. Chłopak stanął i zaczął się rozglądać.
- Xsawier? - Gdy usłyszałem jego zatroskany głos, od razu znalazłem się za nim. Złapałem go za ręce i wygiąłem do tyłu. Zapytałem się czy jest gotowy, a on przytaknął. Nie musiałem dłużej czekać. Mocno pociągnąłem go za ręce i zmusiłem, żeby się do mnie odwrócił. Siłą rozpędu wpiłem się w jego usta. Law jako pierwszy wsunął język między moje wargi, co mnie tylko bardziej rozochociło. Prawie nie mogłem uwierzyć w to, że ktoś taki jak on chce się ze mną przespać... nawet jeśli chodzi mu tylko o seks. Puściłem jego nadgarstki i pozwoliłem, bo jego lodowate palce badały moje ciało. Skorzystał z okazji. Jego dłonie zjechały na moje biodra, lekko drapiąc brzegi miodowych bokserek. Nie mogłem się doczekać, aż je ze mnie zdejmie... ale jeszcze bardziej ciekawiło mnie to, co on miał pod podwójną warstwą ubrań. W sumie to się cieszyłem, że się ubrał... będę miał większą frajdę, jak w końcu dostanę to co chcę. Przyciągnąłem go bardziej do siebie. Chciałem czuć całe zimno jego ciała. Było to tak niesamowite... trochę się bałem, że za bardzo go rozgrzeje, ale przecież nie mogłem nic na to poradzić! W takich chwilach moje ciało podnosiło swoją temperaturę jeszcze bardziej, co chyba nie sprzyjało Traffy'emu... Moje ręce znalazły się na jego pośladkach, ugniatając je co chwila. Miał taką jędrna pupcie... Chciałem już w niego wejść, ale doktorkowi widocznie się nie spieszyło. Długo tańcował językiem w moich ustach... nie żeby mi to przeszkadzało, wręcz przeciwnie, bylem wniebowzięty! Nie wiedziałem, że chłopak tak się w to zaangażuje. Teraz już nie do końca wiem, jak mam to rozegrać... Przerwałem na chwilę nasz pocałunek. Law jęknął z niezadowolenia i spojrzał na mnie. Miał takie śliczne wypieki na twarzy!
- Law... chcesz być na górze, czy na dole? - Zapytałem patrząc na niego. Szczerze wolałem być na górze, ale to chyba jego pierwszy raz (mam taką nadzieję...), więc decyzja należy do niego.
<Law?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz