wtorek, 17 grudnia 2013

Od Law'a cd Eriki

Zabrałem rękę od Eriki, nie pisałem się na żadne gady.. Skąd ja niby mam wziąć słoną wodę?!
- Nie umiem ci pomóc.- mruknąłem.
- Ale Traffy!
- Nie nazywaj mnie tak! Co mam niby zrobić z tym gadem?! Ja jestem chirurgiem, a nie weterynarzem!
Zerknąłem na demona, patrzył się na mnie z zaciekawieniem. Dlaczego mam ochotę sprawdzić ile waży jego serce? Boże.. zaczyna mi się robić gorąco...
- Może... Nalejmy wody do wanny i nasypmy soli? Traffy poświęcisz swoją wannę?- mruknęła ta hiszpanka.
- Nie jestem Traffy.- warknąłem- Można spróbować z tą wanną.
Odwróciłem się na pięcie i poszedłem do kuchni, wyjąłem z szafki kilogram soli i ruszyłem do łazienki. Ja się nie na takie rzeczy pisałem... Pozabijam ich kurwa gdy będą spać, albo przynajmniej tego gada. Napuściłem do wanny zimnej wody, przy okazji ochłodziłem sobie twarz i kark. Która jest w ogóle godzina? 17:00? Ten czas strasznie szybko leci. Przed spaniem zaproponuje im porcje lodów, powinno mi to pomóc zasnąć, albo wleje do termoforu zimną wodę i pójdę z tym spać.
Wsypałem do wanny sól i wychyliłem się z pomieszczenia:
- Już! Wkładaj tu to!
Erika z uśmiechem na ustach przybiegła do mnie, trzymała w rękach tego węża.
- Dziękuję Traffy!
Już mi się nawet nie chciało dyskutować o tym by mnie tak nie nazywała. Wróciłem do pozostałych.
- Głodni? 
- Nom, coś by się przydało zjeść.- Eris się uśmiechnęła.
- Ale niech ktoś mi pomoże.
- Ja pomogę!- zawołała Droco.- Już się lepiej czuję.
Wzruszyłem ramionami i uśmiechnąłem się lekko, nie obchodzi mnie na razie w jakim jest stanie i w ogóle. Poszliśmy do kuchni i zaczęliśmy robić kanapki. Robiło mi się coraz bardziej ciepło, co chwila sięgałem po szklankę zimnej wody i raz nawet przez "przypadek" oblałem się nią.
- Coś się dzieje?- dziewczyna spojrzała mi w oczy.
- Nie, nic a nic.
Kanapki zniknęły w mgnieniu oka, potem rozmawialiśmy trochę i obejrzeliśmy wiadomości. Ja co jakiś czas robiłem kursy do kuchni po kostki lodu, które wkładałem do ust jak cukierki. 
W końcu przyszła pora na spanie.
- Ja nie będę spała przy Xsawierze!- oznajmiła Eris, potem przyłączyła się do niej Eri, ale sądzę, że ona miała w tym jakiś inny cel.
- To gdzie niby mam spać?
- Możesz spać ze mną w pokoju.- mruknąłem.
Wychodzi na to, że zamknę się w jednym pomieszczeniu z istotą, której rasa chciała mi kiedyś wyrwać tętnice żylną.
Xsawier spojrzał na mnie i uśmiechnął się lekko. Coraz gorzej się czuję, muszę wziąć ten termofor. 
- Idź do sypialni, ja zaraz przyjdę.
Oboje wstaliśmy i pożegnawszy się z kobitami demon ruszył do mojego pokoju, a ja do sali operacyjnej. Wygrzebałem z szafki termofor, podszedłem do metalowego zlewu i napełniłem go lodowatą wodą. Zakręciłem go i poszedłem do sypialni. Xsawier właśnie się rozbierał. Gdy zobaczył że wszedłem to się dziwnie skrępował.
- Co ty taki spięty? Myślisz, że ja nagiego mężczyzny nie widziałem?
Demon spojrzał na mnie z zainteresowaniem.
- Chodzi mi o to, że jestem lekarzem więc wiesz...
- Tak.. Domyśliłem się. 
Spojrzałem na jego klatę, był bardzo umięśniony i lekko blady, chociaż pewnie nie tak jak ja. Uśmiechnąłem się lekko i też zacząłem rozbierać, biały fartuch lekarski odwiesiłem do szafy, a resztę ciuchów rzuciłem na podłogę, w tym czasie Xsawier wszedł do łóżka i przykrył się czarną kołdrą.
- Fajne tatuaże.- stwierdził.
- Dzięki.- wszedłem do łóżka obok niego.
Przytuliłem do siebie zimny termofor, nie przykryłem się też. Od razu uderzyło we mnie ciepło ciała demona, on był normalnie jak żyjący grzejnik. Taa... Ja chyba dzisiaj nie zasnę... A jutro muszę jechać do pracy i to karetką. Ja chyba oszaleję.
- Wybacz mi moją ciekawość, ale jesteś demonem, prawda?- mruknąłem wpatrując się w czerń nocy.

[Xsawier?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz